Do napisania tego testu trochę
się zbierałem. Chciałem, żeby to był rzetelny i przemyślany tekst o fajnym
plecaku. Cieszy to, że linia plecaków Moab Jam (18, 24 i 30 litrów pojemności)
Jacka Wolfskina jest cały czas kontynuowana, więc mój ponad 2-letni test będzie
dalej przydatny dla osób zainteresowanych tym plecakiem.
 |
Spod znaku Wilczej łapy. |
Słowo wstępu - Kiedy, po co i do czego?
Ponad 2 lata temu stanąłem przed
wyborem zakupu plecaka prawie do wszystkiego. Takiego na co dzień do pracy, jak
i na jednodniowe wypady w teren oraz jazdy rowerem. Chciałem przede wszystkim
plecak pojemny, pakowny, porządnie wykonany i przemyślany. Kilka modeli innych
producentów odpadło od razu. W boju pozostał Moab Jam 30 oraz Deuter
Transalpine 30. Jednak Moab podobał mi się bardziej i był dostępny od ręki w
kilku wersjach kolorystycznych. No i ta magia wilczej łapki do mnie
przemawiała. I tak zaczęła się przygoda, która trwa do dziś.
Budowa i wyposażenie plecaka
Opis producenta
- Wymiary: 51 x 33 x 25 cm
- Pojemność: 30 Lit.
- Waga: 1040g
- Elastyczny, całkowicie przylegający do ciała system nośny i dobra wentylacja (ACS TIGHT)
- Regulowany pas piersiowy z gwizdkiem sygnalizacyjnym
- Lekko wyściełany pas biodrowy, który można schować pod wyściółką na plecach
- Duża komora główna z kieszenią wewnętrzną (jednocześnie miejsce na zbiornik systemu umożliwiającego picie), komora dolna, kieszeń przednia z haczykiem na klucze i ORGANIZER na narzędzia, 2 siatkowe kieszenie boczne, kieszeń w pasie biodrowym
- Chowane mocowanie kasku
- Mocowanie kijków trekkingowych
- Mocowanie pompki i butelki
- System kompresji po bokach
- Zaczep do zamocowania lampki LED
- Elementy odblaskowe
- Elementy do zamocowania systemu umożliwiającego picie podczas marszu (doprowadzenie i mocowanie wężyka)
- Zintegrowany pokrowiec przeciwdeszczowy w kieszeni na spodzie
- Komora główna: bardzo lekka, mocna i odporna na rozdarcia tkanina (CROSS RIP 210D) i bardzo lekka i odporna na rozdarcia tkanina (NAILHEAD 210D)
- Spód: bardzo lekka, mocna i odporna na rozdarcia tkanina (CROSS RIP 210D)
- Stelaż: specjalny, polietylen sieciowany o dużej rozciągliwości i odporności na rozdarcia (CROSSLINK PE)
1.Materiały
Cały plecak został wykonany z
nowoczesnych i lekkich materiałów, zgodnie z dzisiejszymi trendami. Od wielu
lat pancerne materiały typu Cordura odchodzą do lamusa, lub produkowane są z
nich plecaki specjalnego przeznaczenia, gdzie masa całości nie ma tak dużego
znaczenia jak w lekkich plecakach turystycznych. Tak więc Moab Jam został
zrobiony z materiałów ,,typu’’ Crossrip – lekkich, odpornych na ścieranie oraz,
gdy zdarzy się Nam rozciąć materiał, nie powodujących dalszego prucia się. W
strukturze tych materiałów są bowiem wplecione układające się w kratkę grubsze
nici, które zatrzymują dalsze powiększanie się dziury. I trzeba przyznać, że te
wszystkie ,,krossripy’’ sprawdzają się bardzo dobrze. Przez cały czas
użytkowania materiał w plecaku nie popruł się ani nie zmechacił. Nie doszło też
do rozprucia mimo, iż zdarzyło mi się szorować plecakiem po skale czy żwirze,
przedzierać się przez krzaki itd. Na plecach wszyta jest twarda, choć
elastyczna płyta. Dobrze izoluje plecy od kanciastych rzeczy w plecaku,
jednocześnie jest też na tyle elastyczna, że nie przeszkadza przy schylaniu czy
jeździe na rowerze.
 |
Dobrze widoczny ,,ripstopowy'' materiał plecaka. |
 |
Wstawki z mocniejszego materiału. |
 |
Jak widać wciąż w świetnym stanie spód plecaka. |
2.System
nośny
Jest prosty jak budowa cepa.
Nazywa się ACS Tight i w skrócie są to dwie podłużne poduchy na plecach z
przestrzenią po środku mającą poprawiać wentylację pleców. Do tego lekkie,
fajnie profilowane szelki wykonane z obszytej gąbki z dziurkami dla poprawy
wentylacji, oraz skromny pas biodrowy z gąbki i taśmy nylonowej. Pas piersiowy
to regulowany pasek nylonowy, zamocowany w szelkach na specjalnych jakby
,,szynach’’. Przesuwany góra – dół, a także rozciągliwy bo z jednej strony jest
na gumce. Tradycyjne rozwiązanie stosowane chyba przez wszystkich. Do tego
oczywiście w klamrze pasa jest gwizdek alarmowy. Działa. W prawej części pasa
biodrowego znajduje się mała kieszonka zamykana suwakiem YKK. Pas biodrowy
można też regulować za pomocą dwóch pasków z boku. Tak samo regulowane są od
góry szelki. Mały plecak a da się go podregulować jak duży 50-litrowy. Fajnym
pomysłem jest patent chowania całego pasa biodrowego do specjalnej kieszeni
umieszczonej na dole pomiędzy komorą główną a płytą nośną całego systemu.
 |
Wygodny system nośny - mięsiste poduchy, pas biodrowy i piersiowy, regulowane szelki. |
 |
Poduchy są grube i wysokie, po środku kanał dla poprawy wentylacji. |
3.Zamki i
klamry
4.Pokrowiec
przeciwdeszczowy
5.Mocowania
ekwipunku
Po bokach plecaka są dwie małe
elastyczne, nie zamykane kieszonki do schowania np. butelki z wodą, jabłka,
cukierków, puszki lub butelki z wodą ognistą – co kto woli
J. W jednej z nich jest
też w środku ukryta gumka ze stoperkiem – pewnie do mocowania butelki
(przyznaję, że nigdy nie korzystałem z tego patentu).
 |
Plecak Magdaleny - widać w kieszonkach bocznych statyw do aparatu i butelkę coli. |
 |
Boczna kieszonka. |
 |
I od góry. |
Po obu stronach plecaka znajdują
się też po dwa (na górze i dole) paski kompresyjne. Można nimi albo ścisnąć
plecak jak jest pusty, albo zamocować np. kurtkę, polar, czy przytroczyć kije
trekingowe lub statyw aparatu fotograficznego.
 |
Dobrze widoczne oba boczne paski kompresyjne. Po drugiej stronie jest identycznie. |
Dla rowerzystów istotny będzie
uchwyt na dole plecaka na lampkę rowerową. Lampka musi mieć klips do
zamocowania.
 |
Sztywny pasek do mocowania lampki rowerowej. Ten jasny pasek to dodatkowy odblask. |
Jeśli chodzi o możliwości
troczenia ekwipunku w Moabie to jest wszystko. Trochę mi brakowało czasami
takiej prostej poprzeplatanej na wierzchu plecaka gumki ze stoperem do
powieszenia np. mokrej koszulki czy szybkiego podpięcia kurtki. Ale opcja mocowania kasku trochę wyklucza użycie takiej gumki.
6.Wewnątrz
Otwieramy plecak i mamy w sumie
dwie opcje pakowania. Pierwsza to z rozpiętą dolną komorą, druga oczywiście z
podziałem na dwie. Ale po kolei. Podział plecaka 30 litrowego to super wygodne
rozwiązanie. W środku znajduje się zamykana na zamek przegródka. Łatwo się ją
zapina i rozpina. O funkcjonalności tego rozwiązania poniżej będzie. W komorze
głównej od strony pleców jest też kieszeń na bukłak z piciem. Wyjście na wężyk
jest od góry, a na szelkach mamy specjalne mocowania utrzymujące go na miejscu.
Od przodu plecaka jest jeszcze mniejsza kieszonka. A w środku niej są dwie małe
przegródki na drobiazgi oraz uchwyt na klucze. Wnętrze plecaka wykonano z
jasnoszarego materiału. Plus taki, że szybciej cokolwiek znaleźć, minus taki że
szybko się brudzi.
 |
Mniejsza komora na drobiazgi, widać dwie przegródki i uchwyt na klucze. |
 |
Komora główna - widać kieszeń na bukłak, na dole przegródkę dzielącą plecak na dwie komory. |
7.Elementy odblaskowe
Eeeee no są jakieś. Dokładnie
jeden pasek jest przy uchwycie lampki LED, dwa malutkie są wszyte w szelkach
pasa nośnego tuż nad mocowaniami pasa piersiowego. Dawać odblask jakiś dają,
ale szału nie ma. Dobrze jest mieć własne dodatkowe światełka i odblaski. Foto odblasku przy uchwycie lampki LED jest parę zdjęć powyżej.
 |
To tak, muszę pomóc troszkę, mini odblask to jest ten mały srebrny trójkącik nad żółtym napisem Jack Wolfskin. Na drugim ramieniu jest tak samo. |
Wykonanie
plecaka
Absolutnie na świetnym poziomie –
mógłbym napisać tutaj zamiast poematu tylko tyle. Ale żeby nie było, że leniwy
jestem to się rozpiszę troszkę.
Jak już wcześniej pisałem
materiały z których plecak został wykonany są świetnej jakości i są zgodne z
ówczesnymi standardami tworzenia nowoczesnych plecaków. Przez cały okres
użytkowania nic się nie popruło, rozerwało samo z siebie, pękło itd. Wszystkie
szwy nadal pewnie wszystko spajają w całość. Zamki i uchwyty nadal sprawnie
działają. Gumki przy stoperach czy kieszonkach bocznych nie porozciągały się.
Klamry i uchwyty mocujące paski nie popękały. Materiał na spodzie plecaka wciąż
wygląda jak nowy. Poduchy systemu nośnego na plecach nie ubiły się i wciąż
zapewniają komfort noszenia. Tak samo jest z gąbkami w szelkach i w pasie
biodrowym. Ogólnie z systemem nośnym nie ma najmniejszych problemów. Naprawdę
nie ma się do czego przyczepić.
Użytkowanie
Gdzie?
System nośny
Mimo tego, że jest to bardzo
prosty system to spełnia swoje zadanie. Plecak nosi się wygodnie podczas każdej
aktywności. Oczywiście faktem jest, że w trakcie intensywnego wysiłku plecy
będą mokre, a latem koszulka w styczności z szelkami plecaka też będzie
mokra…ale pokażcie mi plecak tego typu, który zapewni suchość i komfort podczas
wysiłku? Nie ma takiego i już. Całkowicie wypchanego Moab Jama nosi się bardzo
wygodnie. Dużo daje zapięcie wygodnego pasa biodrowego i spięcie piersiowego.
Dzięki temu plecak cały czas pewnie trzyma się Naszych pleców i nie buja na boki.
Bardzo chwalę ten plecak za komfort jaki daje podczas jazdy rowerem. Trzyma się
pleców a zapięty w pasie i klacie sprawia, że nie przeszkadza w jeździe w
trudnym terenie. Twarda płyta na plecach izoluje od kanciastych przedmiotów w
środku plecaka. Nie utrudnia też wygibasów w terenie przy np. przechodzeniu pod
zwalonym drzewem. System nośny ACS spełnia swoje zadanie.
Pakowność
Może napiszę co pakowałem do tego
plecaka na jednodniowe wypady piesze i rowerowe. To tak: butelka z wodą, piguły
Isostar, aparat fotograficzny kompaktowy, lekka wiatrówka, koszulka na zmianę,
narzędzia do naprawy roweru (pompka, dętka, łatki, łyżki do opon, spinka do
łańcucha itd.), portfel, klucze, telefon, termos z herbatą, mapy, ultralekki
śpiwór, folia NRC, gaz łzawiący (to na łódzkich meneli tudzież agresywne psy),
okulary, dodatkowy cienki polar, czołówkę, jedzonko na cały dzień, palnik wraz
z kartuszem i garami Colemana itd. itp. Mało tego, przewoziłem w tym plecaku
laptopa, zakupy z marketu, wyposażenie trunkowe na Sylwestra, książki z
biblioteki. Co trzeba było to się mieściło. Oczywiście w granicach normy. Jak
widać Moab Jam 30 jest pojemnym plecakiem. Fajną opcją jest możliwość kompresji
plecaka taśmami po jego bokach. Dodatkowo pod te taśmy można zamocować kije
trekingowe, statyw, kurtkę czy polar, półtoralitrową butelkę z wodą.
Zamknięcie przegrody w środku
plecaka i jego podział na dwukomorowy jest idealnym rozwiązaniem, gdy np.
wracamy z basenu czy mamy coś mokrego do schowania. W dolną komorę można takie
rzeczy schować. Zmieści się tam również mały śpiwór czy adidasy na trening na
siłowni.
 |
Spakowany, z zamocowanym kaskiem i kijami. |
W kieszonki boczne z powodzeniem
mieszczą się różne butelki i bidony z napojami, a także czapka, rękawiczki czy
buff.
Plecak najczęściej pakowałem na
jednodniowe długie wypady. W tej roli sprawdził się idealnie. Mieściło się
wszystko, co było mi potrzebne. Do wszystkich rzeczy dostęp był łatwy i szybki.
Do przedniej kieszonki
najczęściej pakowane były drobiazgi typu klucze do domu czy portfel i telefon.
W tej kieszonce mieściły się wszystkie takie duperele. Jak było ich sporo to
powstawał mały bałagan. A jeszcze jak się glebę na rowerze zaliczyło to już w
ogóle w środku wszystko wirowało.
Funkcjonalność
Plecak posiada odblaski. Co
prawda mało ich i są niewielkie, ale są. Wspomóc Naszą widoczność możemy za
pomocą lampki rowerowej LED, do której z tyłu plecaka jest specjalne mocowanie.
Mocowanie kasku rowerowego.
Najlepiej widać to na zdjęciach. Na wyprawach rowerowych taka możliwość jest
przydatna np. podczas postoju czy zwiedzania. Jednak w trakcie jazdy – kask
ZAWSZE mamy NA GŁOWIE!!!!.
Wodoodporność
Podsumowanie
Czas testu: ponad 2 lata już będzie (nadal w użyciu i końca
nie widać).
Cena: obecnie 430 zł
Obecnie następca mojej wersji
tego plecaka ma trochę inny materiał wierzchni, jest lżejszy i występuje w
innych kolorach. Pojemność została zachowana taka sama. Rozkład komór również.
Zmieniły się uchwyty przy suwakach (są mniejsze trochę). Dodano również blokadę
regulacji przy paskach na szelkach. Przydaje się, gdy już wyregulujemy plecak
pod siebie.
Widoczny na zdjęciach niebieski
Moab Jam 30 jest Magdy. I to jest właśnie nowsza wersja, także miałem pewne
porównanie starej do nowej odsłony tegoż plecaka.
 |
Ja i obydwa Nasze Moaby - na Bendoszce Wielkiej w B.Żywieckim. |
 |
Magdy Moab i mój super lightowy Jack Wolfskin Ascent Pack 26 L. Podczas marszu po wydmach Słowińskiego Parku Narodowego. |
Jestem bardzo zadowolony z plecaka Jack
Wolfskin Moab Jam 30. Spełnił on każde moje wymagania. Sprawdził się w każdej
wyprawie. Jest pakowny i niezwykle funkcjonalny. Do tego ma wygodny system
nośny. Trwałość jest bardzo dobra a materiały z których został uszyty są
świetnej jakości. Owszem, ma drobne niedociągnięcia, ale są to drobnostki.
Wilcza łapka ma swoją magię i wciąż urzeka wykonaniem, funkcjonalnością i
trwałością. Polecam!!.
PS. Na zdjęciach widoczne są dwie wersje Moaba 30 – starszy
model z 2013 roku pomarańczowy oraz nowszy niebieski Magdy z 2014 roku.
Konstrukcyjnie są identyczne. Natomiast wersja nowsza jest wykonana z lżejszego
materiału, co da się odczuć trzymając obie wersje w rękach. Wytrzymałość
materiału w obu plecakach jest identyczna. Jak widać odchudzanie plecaków nie
musi się odbywać kosztem spadku ich wytrzymałości.
Plusy
- Trwałe, wysokiej jakości
materiały użyte do produkcji.
- Prosty, ale wygodny i
funkcjonalny system nośny.
- Porządne i sprawdzone zamki,
suwaki, klamry.
- Chowany, odpinany, widoczny i
skuteczny pokrowiec przeciwdeszczowy.
- Liczne możliwości mocowania
ekwipunku na zewnątrz plecaka (ale – patrz poniżej w minusach).
- Możliwość podziału plecaka na
dwie komory, lub rozpięcia przegrody i zrobienia jednej dużej komory.
- Przednia zamykana kieszeń
posiada dwie mniejsze oraz uchwyt na klucze.
- Elementy odblaskowe oraz uchwyt
na lampkę LED.
-Świetna pakowność plecaka –
idealny na długie jednodniowe wypady w nieznane.
- Wiele funkcjonalnych rozwiązań
(mocowanie kasku rowerowego, podział na dwie komory, chowany w specjalną
kieszeń pas biodrowy).
- Możliwość zamocowania kijków trekingowych.
Minusy
- Lekkie zmechacenie materiału
szelek i pasa biodrowego od strony styku z ubraniem (osobiście nie uznaję tego
za minus bo mi to w niczym nie przeszkadza, a patrząc na to gdzie i jak często
użytkuję plecak zaliczam to do normalnego zużycia się materiału).
- Porozciągana gumka w pasie piersiowym.
- W przedniej kieszeni, gdy
wrzucimy sporo drobiazgów (klucze, scyzoryk, portfel, chusteczki, mp3,
długopis, gumy do żucia, okulary, telefon itp.) to z czasem robi się totalny
bałagan, jak u pewnej pani w tobołku.
- Niektórzy mogą się przyczepić do szybkiego brudzenia się
materiału plecaka. Ale w końcu tego typu plecak kupujemy do intensywnego
użytkowania a nie postawienia go na półce i podziwiania.
- Brak elastycznej gumki ze stoperem na wierzchu plecaka/ALE jest to zrozumiałe bo jest w tym miejscu mocowanie kasku rowerowego.
Jak przebrnęliście przez ten tekst i zdjęcia to moje gratulacje! Uffff....
Pozostałe zdjęcia:
 |
Mała kieszonka na pasie biodrowym - całkiem przydatna na np. telefon czy chusteczki. |
 |
Jedna z klamerek. |
 |
Trochę zmechacona wyściółka pasa biodrowego. |
 |
Klamerka paska bocznego i suwaki z wygodnymi chwytami. |
 |
Jedno z mocowań ,,pieluchy'' na kask rowerowy. |
 |
Po ponad 2 latach użytkowania wygląda tak. |
 |
Mocowanie/odpinanie pokrowca przeciwdeszczowego. |
 |
Paski regulacyjne szelek od góry. Pod te poprzeczne gumeczki można przełożyć wężyk od bukłaka z piciem. |
 |
Mocowanie kasku od spodu - ten pasek z klamrą reguluje/zaciska ,,majty'' na kasku. |
 |
Zdobył ze mną Trzy Korony w Pieninach.. |
 |
Miałem go w Bieszczadach też.. |
 |
i w Beskidzie Żywieckim. |
 |
Podczas różnych jednodniowych wypadów za miasto - tutaj nad Zalewem Sulejowskim. |
 |
Zdobywa ze mną Koronę Gór Polski - Wysoka w Pieninach. |
 |
Wypad rowerowy do Bolimowa i Puszczy Bolimowskiej. |
 |
Znowu Pieniny...pięknie tam jest!. |
 |
Schronisko PTTK na Przegibku - razem z Magdą i Naszymi Moabami 30 litrowymi. |
 |
Na szlaku gdzieś. |