wtorek, 28 stycznia 2014

Zamek Ogrodzieniec – nostalgicznie o zamierzchłych czasach (11 listopad 2013 r.)



    Tak jak obiecałem we wpisie z Babiej Góry, przedstawiam Wam kilka słów i zdjęć z Naszego prawie dwugodzinnego pobytu i zwiedzania zamku. Postanowiliśmy go zobaczyć wracając z Zawoi i w ten sposób jakby ukoronować zarówno wejście na Babią, jak i Święto Niepodległości. O historii tego miejsca nie będę się rozpisywał, bo wszelkie informacje znajdziecie w internecie, książkach, przewodnikach itd. Tak więc moje przynudzanie Was ominie.
    Wrażenia? W sumie jak najbardziej pozytywne. Pora roku i całkiem chłodny dzień spowodowały, że było całkiem niewielu zwiedzających. Nie było dzikich tłumów, jak w wakacje. Poprzednim razem, gdy tu byłem, właśnie latem, odstraszyły mnie wrzaski wycieczek i atmosfera sielskiego pikniku wymieszanego z pchlim targiem przed zamkiem. Nie dla mnie takie klimaty, dlatego wtedy szybko uciekłem w krzaki i skałki.
    Teraz pochodziliśmy po placu wewnątrz murów, zwiedziliśmy zamek w środku, porobiliśmy fajne zdjęcia. Widzieliśmy zachód słońca…Gdy stałem sobie na czubku najwyższej wieży wyobrażałem sobie jak to wszystko wyglądało przed wiekami. Po horyzont zero domów, zabudowań, tylko lasy i jurajskie skałki oraz wzniesienia. Cisza i pustka. Uroku i nostalgii moim wizjom dodawał listopadowy zachód słońca.
















Kot Stefan z Muzeum Tortur










Link do oficjalnej strony Zamku Ogrodzieniec:    http://www.zamek-ogrodzieniec.pl

Brak komentarzy: