Są ich w Polsce setki, może nawet
tysiące. Są chyba w każdym mieście i miasteczku, nawet po wsiach się trafiają.
Sklepy z odzieżą używaną. Kto o nich nie słyszał i w nich nie kupił choćby
jednej rzeczy? Tego typu sklepy są w Polsce bardzo popularne. Kupują w nich
naprawdę różni ludzie, ci biedni i ci mega zamożni. Dlaczego? Bo można przy
odrobinie szczęścia i za śmieszne czasem pieniądze upolować naprawdę porządne
markowe ciuchy. Trzeba tylko wiedzieć, co, jak i czego szukać. Postaram się
opisać Wam tajemną sztukę szukania i kupowania ubrań outdoorowych w lumpeksach.
Tak Moi Drodzy! Jest to sztuka, bo nie każdy potrafi czy ma cierpliwość
godzinami przebierać, grzebać czy nurkować wręcz w używanych ciuchach. Trzeba
mieć po pierwsze ogromną cierpliwość, po drugie sporo wolnego czasu, po trzecie
trochę wiedzy o firmach wszelakich, i po czwarte trzeba mieć zmysł łowcy –
myśliwego polującego na cenną zdobycz. Jeśli połączymy te cechy to sukces mamy
gwarantowany. Do dzieła!.
1.Gdzie szukać, czyli znalezienie
,,ekskluzywnego’’ lumpeksa.
Lumpeks lumpeksowi nierówny, taka
brutalna prawda. Są takie, z których ciuchów w życiu nawet za dopłatą bym nie
założył. To widać i czasem czuć zaraz po wejściu. Unikajmy takich miejsc.
Szkoda czasu na nie. Są jednak takie second handy, w których jest ładnie,
przyjemnie, towar jest poukładany i czysty, ciuchy podzielone na damskie,
męskie, dziecięce oraz całą resztę. Do tego przyjazna obsługa chętnie służy
pomocą i negocjacją ceny końcowej. Warto mieć kilka upatrzonych takich
sklepików, sprawdzonych już. Warto też wiedzieć, kiedy są świeże dostawy
towaru, w jakich dniach tygodnia ile co kosztuje, czy kiedy jest totalna obniżka
i wyprzedaż wszystkiego. Mamy więc już wybrane sklepy, parę złotych w portfelu,
wychodzimy z domu i uderzamy na zakupy. Co dalej?
2.Co brać a co można sobie
darować.
Wchodzimy i to co lubię
najbardziej – uderzamy między stojaki, wieszaki i gmeramy między nimi w
poszukiwaniu ,,świętego graala’’!. Na co zwracać uwagę? Jakie ciuchy?
- Polary przede wszystkim! Z
moich obserwacji wynika, że polarów jest najwięcej w lumpeksach. Większość jest
w dobrym stanie, a czasem trafiają się prawie nowe. Wybór jest spory, więc
warto brać tylko te w lepszym stanie, lub firm z wyższej półki. Najczęściej w
łódzkich lumpeksach spotyka się polary firm Karrimor, Regatta, Berghaus, The
North Face, Trespass. Z perełek polarów kupionych przeze mnie muszę się
pochwalić Salewą, dwiema ciekawymi ,,100’’ brytyjskiego Raba, oraz polarem JaxaMount.
Warto było.
- Kurtki membranowe oraz
wiatrówki. Zasada jest prosta – kurtek membranowych nie ma co kupować w
lumpeksach bo w 99% przypadków są to stare, sprane maksymalnie ze złuszczoną
już membraną zrzuty z zachodu. Wiatrówki można brać, tu się nie ma co popsuć.
Choć jeszcze na żadną ciekawą nie trafiłem. Zdarzają się jednak prawdziwe perły
i wśród kurtek – choćby kupiona za 15 zł kurtka damska Berghausa na Gore XCR w
super stanie. Woda na materiale wciąż się pięknie perli. To był świetny zakup. Czy
chociażby kurtka zimowa męska Patagonii, którą kupiłem parę lat temu i nosiłem każdej
niemalże zimy. Zresztą mam ją do dziś, tylko wisi w szafie. Kurtka bardzo ciepła,
funkcjonalna z genialnie skrojonym kapturem.
- Spodnie i szorty. Spodni jest sporo
zawsze, szorty głównie latem się zaczynają. Jak tylko pasują rozmiarem i są w dobrym
stanie wizualnym to brać i nie narzekać. Głównie można trafić na firmy Craghopper’s,
Trespass, jakieś Karrimory, Quechua, TNF, a nawet Rohany. Nie trafiłem jak do tej
pory na porządne spodnie membranowe czy też techniczne w góry. Zimą pojawiają się
też spodnie narciarskie.
- Koszulki termiczne. Tego jest pełno
po prostu. Różne różniste. Patrzymy więc tylko na stan wizualny i techniczny koszulki
i czy nie śmierdzi po praniu tym robionym przez sklep. Bo trafiały się tak przepocone,
że chyba nawet pranie w ace i odkażanie by nie pomogło. Głównie trafiają się takie
marki jak Regatta, Trespass, Campus, Fjord Nansen, New Balance, Adidas, Craft, Crivit
lidlowy. Moimi największymi znaleziskami są 2 koszulki z długim rękawem Lowe Alpine
oraz 1 z krótkim tejże firmy (notabene kosztowała 89 groszy!!!), damska prawie nowa
koszulka Odlo.
- Czapki, rękawiczki, szaliki. Te
rzeczy firm outdoorowych trafiają się niestety bardzo rzadko. Jeśli już to są to
Quechua, Kalenji, firmy marketowe ogólnie. Jedyną super czapkę w super stanie kupiła
kiedyś Madzia – damską TNF z polara o długim włosie (highloft). Cudeńko za 5 zł.
- Bielizny, skarpet i butów nie kupujemy
ze względów higienicznych, ale to chyba nie muszę o tym pisać nawet.
- Czasem może się trafić w lumpeksie
jakiś plecak, torba, śpiwór, peleryna itd. Ale to już mocno niszowe kategorie rzeczy.
3.Trafiamy na coś fajnego to
chwytamy i kupujemy, nawet gdy jest to Nam zupełnie niepotrzebne.
To prosta zasada. Lumpeksy mają to do siebie, że
raz wyszukaną i zostawioną choćby na chwilę na wieszaku rzecz, tracimy przeważnie
bezpowrotnie. Lumpeksy to sklepy gdzie wyszukuje się mega okazje. Jak coś takiego
znajdziemy to trzymamy w ręku do momentu przymierzenia. Pasuje – bierzemy. Mam też
taką zasadę, że jak znajdę coś naprawdę wyjątkowego mało znanej firmy outdoorowej,
a nie pasującego rozmiarem na mnie, to i tak to kupuję. Takie perełki mogę zawsze
komuś dać ze znajomych, wystawić na allegro itd. Nie kosztują dużo więc mogą trochę
poleżeć w szafie i poczekać na jakąś okazję dla kogoś innego.
4.Warto negocjować cenę!!
Przeważnie, trafiając na prawdziwą perełkę, sprzedawczyni/sprzedawca nie ma
pojęcia co sprzedaje (np. ostatnio kupiłem taki świetny polar retro Salewy
negocjując cenę z dziewczyną za kasą na 4 zł, bezproblemowo się zgodziła
jeszcze się śmiejąc i mówiąc, że niezłe odważne retro sobie kupuje – polar pomarańczowy
w kolorowe szlaczki, taki a’la lata 80-te rodem ze zdobywania himalajskich
szczytów).
Podsumowując, gdy mamy trochę chęci,
wolnego czasu i lubimy szukać ubrań to lumpeks będzie dla Nas istną żyłą złota.
Za parę złociszy da się kupić dobre i ciekawe ubrania, za które normalnie zapłacilibyśmy
spore pieniądze. Warto szukać takich okazji. Są one dobrą alternatywą dla nowego
drogiego sprzętu w szafie. Po drugie outdoorowe ciuchy z drugiej ręki stanowią ciekawe
uzupełnienie mojego ekwipunku turystycznego.
|
Polar Karrimora, cienka ,,100'' za parę złotych. |
|
Koszulka Lowe Alpine DryFlo - rewelacja! |
|
Polar Rab ,,100''. |
|
Kolejna koszulka Lowe Alpine DryFlo z długim rękawem. |
|
Super ciepła i funkcjonalna kurtka zimowa Patagonii kupiona za 39 zł. |