Do rzeczy - dziś kupowałem szpadel Fiskarsa w jednym z marketów budowlanych w Łodzi i w jakiejś ichniejszej promocji był do niego dołączony teoretycznie nóż survivalowy. Wygląda całkiem konkretnie, to przyznaję. Gruba, gumowa, dobrze wyprofilowana rękojeść. Ostrze z grubej stali i też całkiem nieźle naostrzone już. Do tego fajny plastykowy futerał, który można założyć do paska od spodni. Całość robi przyzwoite wrażenie.
Miał ktoś styczność z tymi nożami? Spisują się czy jest to raczej wynalazek tej szacownej firmy? Pytam, bo na nożach stricte survivalowych się nie znam. Jak ktoś coś wie z autopsji własnej apropo tego noża to będę wdzięczny za opinie.
2 komentarze:
Jak dla mnie, to Fiskars jest marką bardzo przereklamowaną, dla wielu osób nieznających się na nożach jest to pewna świętość wśród nich. Fiskars robi przedmioty dobrej jakości, jednak o słabych właściwościach specjalistycznych.
W 2002 r. kupiłem karczownik oraz nóż tej firmy. Wtedy Fiskarks miał w ofercie tylko jeden model noża, obecnie określany jako uniwersalny K40. Wówczas fiński, a dziś chiński. Nóż był przeciętny, a pochewka do bani. Po pierwsze ohydnie szara, po drugie z fatalnym mocowaniem w postaci szlufki, przez którą można było przeciągnąć co najwyżej trok o szerokości 2,5 cm. W rezultacie nóż nosiłem w plecaku i po około roku dałem sobie z nim spokój. Dwa lata temu użyłem go doświadczalnie do zdzierania starej tapety z tynku. Po kwadransie pracy część krawędzi tnącej uległa zniszczeniu poprzez starcie na ~4 mm szerokości. Natomiast użyta w tym samym celu Mora Pro S tylko lekko się stępiła. Przywrócenie na pierwotnego wyglądu krawędzi tnącej K40 spowodowało zwężenie ostrza i skrócenie o kilka mm.
Przypuszczam, że nowe modele noży ogrodniczych Fiskars mają w założeniu stanowić alternatywę dla oferty Mory. Jednak są za drogie, przereklamowane i pod pewnymi względami przekombinowane. Pilnik na ostrzu jest raczej do wygładzania rur PCV niż prac surwiwalowych. Ostrzałka w pochwie to pomyłka. Element ten potrafi wypaść przy wyciąganiu noża. Poza tym nóż jest za słabo osadzony w pochwie (dwa zatrzaski na półkoliste wypustki). Zamiast ogrodniczego Fiskarsa za 45-60 zł lepiej kupić Morę Pro lub Companion. Podobna cena, duża lepsza jakość i niezawodność.
Prześlij komentarz