Jest zima (choć prawie bez śniegu) i jest
zimno – wiadomo – cytując klasyka! Do tego miasto Łódz, gdzie gór brak,
pagórków w sumie też brak, o dużych rzekach można sobie pomarzyć…Co więc robić
w wolny styczniowy dzień? Ano można poszukać miejsc ciekawych, dziwnych,
kompleksów leśnych wokół miasta, zabytków itd. Wystarczy uruchomić myślenie i
fantazję, a w każdym mieście i wokół niego znajdzie się coś wartego zobaczenia.
Do tego dodać odrobinę chęci i…ruszamy! Pakujemy do plecaka termos z gorącą
herbatą, pyszną czekoladę, aparat foto, kije i w drogę.
Tym razem na wpólny spacer wybraliśmy park
oraz okolicę lotniska ,,Lublinek’’. Park jak park, są drzewa, krzaki, oczko
wodne, stoły z ławami itp. Fajny teren na spacer. Potem ruszyliśmy pochodzić
dookoła lotniska. Taka runda ma około 10 km długości. Widoki całkiem miłe, od
czasu do czasu przelatywał jakiś samolot. Pogoda dopisała, choć było wietrznie
i rześko. Całość zajęła Nam jakieś 2,5 godzinki miłego spaceru.
Gorąco zachęcam do takiej wokół-miastowej
aktywności o każdej porze roku. Nie każde wyjście z domu musi być wyprawą i
wyzwaniem. Choć…kto powiedział, że nią nie zostanie?...
PS. Kije to Black Diamond Trail,
których recenzja pewnie pojawi się za rok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz