Na wstępie chciałem serdecznie podziękować
firmie Nordhorn oraz portalowi NGT.pl za udostępnienie i możliwość testowania skarpet
NH18 Bamboo. Poniższy tekst znajdziecie również na stronie NGT.pl pod linkiem: http://ngt.pl/1499,nordhorn-nh18-bamboo.html
1.Dlaczego, co i jak?
Rok temu zostałem wytypowany do
testowania skarpet polskiej firmy Nordhorn. Padło na model NH18 Bamboo. Test
miał trwać rok i tyle trwał. Ze swojej strony dziękuję administracji forum
NGT.pl za możliwość testowania skarpet, oraz oczywiście firmie Nordhorn za ich
udostępnienie i szybkie wysłanie do mnie. Miłym zaskoczeniem były dodatkowe
bonusy otrzymane od firmy w postaci frotki na nadgarstek do wycierania potu,
prześlicznego kolorowego pokrowca na telefon komórkowy oraz katalogów i ulotek
informacyjnych o produktach producenta.
Na początku w ogóle otrzymałem w
paczce niewłaściwy model skarpet. Po wyjaśnieniu sprawy mogłem zatrzymać
przysłane pomyłkowo NH8 Coolmax (również napiszę ich recenzję wkrótce), a
właściwy testowy model bambusowych skarpet szybko mi przysłano. Także cała
sytuacja zakończyła się mega pozytywnie. Dodatki cieszą i nie ukrywam, że miło połechatały moje ego i duszę testera.
Nówki sztuki nieśmigane jeszcze. |
2.Pierwsze wrażenie
Paczka dotarła, otwieram, wyjmuję
wszystko z pudełka i firmowej reklamówki. Jak wspomniałem powyżej, oprócz
skarpet otrzymałem bonusy. Skarpety są zapakowane w estetyczny błękitny
kartonik z logo firmy oraz opisem materiałowym na odwrocie opakowania. Co
istotne i godne pochwały – skarpety zostały wyprodukowane w Polsce!.
Po wyjęciu z kartonika pierwsze
co się namacalnie czuje to ich przyjemna miękkość i puszystość. Są trochę
grube, przez co miałem obawy czy nie będą za ciepłe latem. Kolorystyka jak dla
mnie całkiem przyjemna, nie stonowana i nie jakoś mocno ekstrawagancka. Na
stronie producenta widnieje informacja, że to wzór kolorystyczny ,,A’’. Oprócz
tego są jeszcze ,,B’’ i ,,C’’. Koncepcja słuszna i wystarczająca.
Pierwsze wrażenie jest bardzo
pozytywne – za naprawdę niewielkie pieniądze (29 zł) otrzymujemy skarpety
wykonane w kraju, wysokiej jakości, bez żadnych niedoróbek i estetycznie
zapakowane. Podoba mi się takie podejście.
3.Wykonanie
Na początek podam skład:
- Bambus 80%
- Poliamid 15%
Oczywiście skarpety są wykonane
tak jak na porządne turystyczne przystało. Czyli elastyczny ściągacz na łydce,
więcej miękkiego materiału na piętach i palcach, płaskie nieuwierające szwy
oraz elastyczne ściągacze nad kostką i na śródstopiu. Wszystko to ma sprawiać,
żeby skarpety były komfortowe, nie zsuwały się i chroniły Nasze stopy przed
obtarciami.
Co do jakości wykonania skarpet
nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Wnikliwe początkowe oględziny nie wykazały
żadnych wyciągniętych włókien czy nitek. Szwy całe, nic się nie pruło przez
cały okres testu. Kolejny pozytyw.
4.Użytkowanie
Kiedy?
Producent określa ten model jako
wiosenno/letni. I to się w zasadzie zgadza, choć ja używałem też ich jesienią i
w cieplejsze dni zimowe. Wychodzi więc na to, że są uniwersalne prawie całoroczne.
Najlepiej sprawdzały się moim zdaniem wiosną i jesienią, czyli przy
umiarkowanych temperaturach. W cieplejsze dni zimą też było okej, choć czasem
wracając wieczorem z pracy odczuwałem w butach chłodek. Latem też było w nich
okej, ale w upalne dni brakowało już komfortu i czułem, że stopy się
przegrzewają. Czyli na upały oraz mrozy się nie nadają, a najlepiej sprawdzają
się w porach roku od cieplejszej zimy do chłodnej jesieni. Wtedy jest idealnie.
W jakich butach?
Przez cały rok nosiłem je w
normalnych miejskich butach, zimą w butach wysokich zimowych. Podczas wypadów w
teren, w góry i nad wodę nosiłem wysokie buty górskie z membraną oraz niskie
bez membranowe. Także przekrój prawie cały i porównanie jakieś mam. Bez bicia
też przyznam, że i ogrodowe gumofilce też były.
Gdzie?
W sumie to wszędzie. Po mieście,
po lesie, w górach, na spacerach, do pracy, nawet i po domu. Przeszły ze mną
dwa razy szlaki Beskidu Wyspowego, Żywieckiego, Bieszczad, Gór Izerskich oraz
Karkonoszy. Zaliczyły też sporo wypadów jednodniowych po okolicach Łodzi.
Beskid Wyspowy, pod szczytem Mogielicy. |
W drodze na Skrzyczne w Beskidzie Śląskim. |
Schnięcie
Podczas marszu i na postojach
nigdy nie czułem, że mam mokre czy wilgotne skarpety. Dopiero po zdjęciu butów
niekiedy przy wyższej temperaturze powietrza okazywało się, że są lekko
wilgotne. Jednak wystarczyło bez butów parę minut poczekać i skarpetki były
suche. A jak jeszcze do tego świeciło słonko to czas schnięcia był naprawdę
krótki. Także w terenie przez cały dzień było sucho, przyjemnie i komfortowo
dla moich stóp.
Jak wygląda sytuacja po praniu czy totalnym przemoczeniu
obuwia na szlaku?
Pewnego dnia szedłem w B.Żywieckim w kwietniu (nie przewidując warunków na szlaku) w głębokim mokrym, topiącym się już śniegu i buty (o zgrozo bezmembranowe, mój błąd) przemiękły na wylot, tak że miałem kałużę w środku, aż woda chlupała. Oczywiście skarpety też całkowicie mokre. Jednak szło się całkiem dobrze, nie miałem odcisków po powrocie, nie ,,wałkowały'' się też w bucie mimo całkowitego przemoczenia. Po powrocie do bazy wypłukałem je tylko pod prysznicem, na kaloryfer i rano były gotowe do dalszego działania. Wizualnie natomiast nie wyglądały zbyt świeżo po takim prysznicowym praniu, ale to tylko skarpety przecież. Natomiast po praniu w pralce czy ręcznym i suszeniu w domu czy schronisku w pokoju schną całkiem szybko i wygląd mają też odświeżony.
Przemoczone NH18 z tego dnia z opisu powyżej. Po przepłukaniu pod prysznicem i wyschnięciu na grzejniku na drugi dzień znowu w nich chodziłem. |
Zapachy/smrodliwość
Przyznaję, że moje stopy i skarpetki w których chodzę po całym dniu na szlaku raczej nie pachną fiołkami. Dlatego przywiązuję dużą wagę do dobrych jakościowo skarpet, żeby wrażenia zapachowe ograniczyć dla otoczenia do minimum. W NH18 najdłużej przechodziłem trzy dni bez prania i nie waliły tak jak coolmaxy czy inne syntetyki. Owszem, smrodek delikatny złapały, ale nie capiły okrutnie tak jak potrafią np. coolmaxy po jednym dniu. Włókna bambusa jak widać lepiej się sprawdzają zapachowo i z korzyścią dla otoczenia niż inne wynalazki. NH18 po jednym dniu marszu można jeszcze spakować do plecaka i założyć na drugi dzień bez obaw, że zasmrodzą wszystko w środku. A jeszcze jak się je przesuszy na słońcu albo grzejniku to już w ogóle – prawie jak noweJ. Po praniu w pralce, tak jak pisałem w poprzednim punkcie, w ogóle nie czuć nic i ładnie pachną proszkiem czy innym detergentem.
Wygoda i komfort chodzenia
Ten podpunkt z czystym sumieniem
mogę opisać jednym zdaniem - Przechodziłem i znosiłem już sporo par skarpet,
ale bambusowe Nordhorny są dla mnie idealne jeśli chodzi o wygodę i komfort dla
moich stóp. Wcale nie przesadzam. NH18 to najwygodniejsze skarpety jakich
używałem. Uwielbiam to uczucie suchej i ciepłej stopy w butach w dobrych skarpetach, w tym przypadku w nordhornowych bambusach. Zawsze było mi w nich sucho, komfortowo, nie za ciepło i nie za zimno. Lubiłem nosić je nawet po domu zimą i jesienią.
Do tego nie powodują obtarć, nic mnie w nich nie uciskało, dobrze leżą na stopach i nie zsuwają się. W użytkowaniu są po prostu bezproblemowe. Po założeniu ich zapominamy o nich przez cały dzień marszu w terenie. Pierwszy raz jak je założyłem od razu czułem miękkość frotte na spodzie stóp. Materiału jest tam znacznie więcej dla poprawy komfortu chodu, i to czuć. Stopy pod spodem nigdy mnie nie bolały w tych skarpetkach, a mam je wrażliwe i czasem w innych zdarzało się pod koniec dnia odczuwać nieprzyjemny ból. Z NH18 ten problem nie występował.
5.Trwałość
Żeby nie było zbyt różowo na
temat tych skarpet to teraz trochę o ich trwałości. Stwierdzam, że ogólnie są
trwałe i wytrzymałe. Puszystość pod spodem straciły jakoś po pół roku dopiero i
to tak stopniowo. Po prostu frotta się ubiła. Jednak przez cały rok użytkowania
były wygodne i komfortowe. Jak się używa skarpet często i długo to się
zużywają, wycierają, ubijają itd. Jest to normalne. Byłem zdziwiony natomiast
tym, że nie przetarły się na piętach czy Achillesach, bo tak kończą żywot
przeważnie u mnie skarpety. Co prawda materiał w tych miejscach się trochę
zmechacił od razu na początku używania, ale potem przez cały czas już się tam
nic nie działo. Widoczne pierwsze przetarcia/ubytki materiału (nie wiem jak to
dokładnie nazwać, po prostu widać było w tych miejscach, że po czasie się
przetrą) pojawiły się też jakoś po pół roku na dużych paluchach. To
przecieranie materiału postępowało sobie bardzo wolno, aż dopiero teraz podczas
drugiego dnia włóczęgi po B.Żywieckim na paluchach zrobiły się już dziury.
Czyli w zasadzie skarpety wytrzymały rok użytkowania. Dodam, że ani przetarcia
na palcach, ani ,,ubicie’’ się materiału w środku skarpet nie powodowały
dyskomfortu podczas ich noszenia. Nadal chodziło się dobrze i nic nie
przeszkadzało. Także trwałość oceniam dobrze, zwłaszcza jeśli weźmie się pod
uwagę stosunek ceny do jakości wykonania i czasu użytkowania do pierwszej
dziury w skarpecie.
Początek testu - przed wyjściem na szlak. |
Po roku czasu - pięty i achillesy ,,prawie'' całe. To mechacenie się nie postępowało w czasie testu. |
Po paru miesiącach miękka frotta wewnątrz skarpet się ,,ubiła'', ale nadal były mega wygodne i komfortowe dla stóp. |
Koniec testu, minął rok. Poległy na szlaku dookoła ,,Worka Raczańskiego'' w B.Żywieckim. |
6.Podsumowanie
Za niewielkie pieniądze otrzymujemy świetnie
wykonane skarpety, uszyte w kraju. Kwestia wyglądu i kolorystyki to już sprawa
indywidualna. Do tego są bardzo wygodne i komfortowe dla stóp nawet przy
całodziennym marszu w trudnym terenie.
Krótko mówiąc – chwalę i polecam skarpety Nordhorn NH18
Bamboo.
PLUSY
- Niska cena (obecnie 29 zł)
- Wysoka jakość wykonania/estetycznie
zapakowane.
- Produkt polski!
- Bardzo wygodne i komfortowe,
zawsze miałem uczucie przyjemnie suchych i ciepłych stóp.
- Wykonane i posiadające to, co
turystyczne skarpety powinny mieć, czyli miękką frottę wewnątrz na spodach,
elastyczne ściągacze, płaskie szwy, dobrze dobrany skład materiałów.
- Po wypraniu szybko schną, na
szlaku po zdjęciu butów także szybko robią się suche.
- Nie łapią szybko brzydkiego
zapachu i naprawdę długo wytrzymują bez prania. Idealnie nadają się na dłuższe
trekkingi, gdzie nie ma opcji prania rzeczy.
- Trwałość zaliczam na plus przy
tej cenie. Wytrzymały rok częstego używania, więc stosunek cena/czas
eksploatacji jest bardzo dobry moim zdaniem.
MINUSY
- Kwestia gustu dla każdego, ale
nie każdemu może się podobać kolorystyka tych skarpet.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz