Jakiś czas temu opisywałem 2
scyzoryki Victorinoxa, których używam w terenie, na rowerze, na co dzień itd.
Teraz nadszedł czas na krótki opis dwóch noży kuchennych tej zacnej
szwajcarskiej firmy. Budowa tych noży jest ,,prosta jak budowa cepa’’. Rękojeść
plus ostrze ze stali szlachetnej i tyle. Czym się wyróżniają na tle innych
nożyków kuchennych, których jest cała masa wszędzie w sklepach?
1.Ogromna uniwersalność
Tymi dwoma nożami można
praktycznie obsłużyć 99% czynności, jakie wykonujemy w kuchni. Pokroi się nimi
i obierze niemalże wszystko. Pikutkiem pomarańczowym można nawet chleb i bułki
kroić. Posmarujemy masełko, pokroimy mięso i owoce, rozetniemy różne opakowania
w które pakowane są produkty spożywcze. Odkąd mamy z Magdaleną te 2 nożyki
praktycznie w kuchni nie używamy innych noży. Raz ich użyjecie a nie będziecie
chcieli się z nimi rozstać, gwarantuję Wam to!!
2.Ostrość
Pikutka mamy jakieś 8 miesięcy,
zielonego trochę krócej. Jak pisałem, kroimy nimi prawie wszystko w kuchni i
nadal są ostre jak brzytwa. Trzeba uważać, bo chwila nieuwagi i można sobie
poważne kuku zrobić w paluchy. Oba mają ząbkowane ostrza, co pozwala kroić
właśnie min. pieczywo.
3.Prostota
To są nieskomplikowane noże a
liczba czynności w kuchni, które można nimi wykonać jest obłędna. Rękojeści są
banalnie wygodne i funkcjonalne. Noże trzyma się bardzo pewnie. Powierzchnia
jest lekko chropowata, dzięki czemu podczas krojenia mokrą ręką czegoś nie
ślizga się ona. Ostrza też proste, choć ząbkowane.
No dobra, ale to jest opis
kuchenny noży. A co mają one wspólnego z turystyką?
Otóż, to, że zawsze jak gdzieś
jedziemy, czy w góry, czy nad morze, czy na działkę to zabieramy je ze sobą.
Kto używał tępych noży na kwaterze czy w agroturystyce, ten wie, że własny
nożyk kuchenny jest niezastąpiony. Poza tym warto też zabrać jeden na wypad
typowo plecakowo-schroniskowy. Gwarantuję, że wszyscy biesiadnicy przy ławie w
schronisku będą chcieli używać noża Victorinoxa. Scyzoryki też są okej w takich
sytuacjach, ale jednak gorzej się sprawdzają niż najprostszy nóż kuchenny.
Pokrojenie czerstwego chlebka i posmarowanie go paprykarzem czy pasztetem w
terenie – bezcenne! Zielonego Vica zabieram też do lasu na grzybobrania. W
koszyku wygląda fajnie, a w pełnym koszyku prezentuje się jeszcze lepiej.
Na minus muszę im zaliczyć brak
pokrowca czy jakiegoś choćby plastikowego zabezpieczenia ostrza. Noże są
pieruńsko ostre i żeby spakować je do plecaka czy torby podróżnej trzeba
zawinąć ostrze w ściereczkę.
Nóż do warzyw i owoców
,,Swissclassic’’
- Ząbkowane ostro zakończone
ostrze
- Fajne cztery kolory rękojeści
(zielony, pomarańczowy, fioletowy, żółty)
- Można go myć w zmywarce
- Cena na stronie producenta
19,80 zł (w sklepie turystycznym zapłaciłem 25 zł)
Numer artykułu
|
6.7736.L4
|
Długość ostrza
|
10 cm
|
Waga
|
31 g
|
Nóż do pomidorów i kiełbasy Swissclassic
(tzw. Pomidorek lub Pikutek)
- Zaokrąglone ząbkowane ostrze
- Wyprofilowana rękojeść
- Dostępny w 5 kolorach
- Można go myć w zmywarce
- Cena na stronie producenta
18,50 zł
Numer artykułu
|
6.7836.L119
|
Długość ostrza
|
11 cm
|
Waga
|
32 g
|
1 komentarz:
Świetne noże, z chęcią bym je przetestował.
Prześlij komentarz