niedziela, 22 listopada 2015

Victorinox Forester black - pierwsze zabawy w terenie

Pojechałem ostatnio na wieś i oczywiście nie mogłem się powstrzymać, żeby nie zabrać Forestera na pierwsze próby w terenie. Na razie było delikatnie i bardziej zdjęciowo. Duże ostrze to jest wreszcie to!! Brakowało mi tego. Naostrzone fabrycznie pięknie tnie czy struga gałęzie. Czynność ta nie wymaga jakiejś wielkiej siły, po prostu ostrze wchodzi jak w masełko. Piła? Fantastyczna! Ostra i dobrze tnąca. Gałęzie jak na zdjęciach tnie aż miło. Reszty funkcji jeszcze nie próbowałem. A przepraszam, browara otwieraczem otworzyłem.


Balbinka i Vicek:)
 
PS. Kot to tradycyjny dachowiec z centralnej Polski, czyli moja kochana i trochę dzika Balbina (jeszcze jest staruszka Mrunia i troszkę zwariowany młodziak Rysiek). 


W pełnej krasie - piękny jest!

Nówka nierdzewka



Naprawdę świetna piła

Szczegóły - wykałaczka i pęseta

Chowane w okładzinie

 
Symbol najwyższej jakości i wykonania

Ryszard:)






wtorek, 17 listopada 2015

Victorinox Forester black

   Jestem facetem, który lubi gadżety – to fakt! Dobra, do rzeczy. Na dniach stałem się szczęśliwym posiadaczem noża vel scyzoryka marki wielce kultowej – Victorinox, model Forester kolor black. Nóż jak nóż, niejeden/na powie. Otóż NIE! To Victorinox! Od kilkunastu lat jestem posiadaczem innego również kultowego scyzoryka marki Wenger. Zresztą jest on opisany na blogu w jednym z wcześniejszych wpisów. Od dłuższego czasu brakowało mi jednak większego ostrza i noża, który miałby mniej funkcji niż Wenger. A jako, że idą święta i trafiła się fajna okazja do kupna Victorinoxa to skorzystałem. Do wyboru miałem jeszcze model Nomad, uboższy o piłę od Forestera.



Trochę danych:

Narzędzia:
- duże ostrze blokowane
- otwieracz do kapsli
- śrubokręt 5 mm blokowany
- przyrząd do zdejmowania izolacji
- piła do drewna
- otwieracz do puszek, konserw
- śrubokręt 3 mm
- rozwiertak, szpikulec
- korkociąg
- pęseta
- wykałaczka
- kółeczko do zawieszenia na lince

Masa 126 gram
Rozmiar 111 mm
Okładzina jest czarna matowa

   Tyle suchych faktów. Ogólnie scyzoryk dobrze leży w dłoni, jest wygodny. Wykonanie jak to u tej firmy jest bez zastrzeżeń. Wszystko ładnie spasowane, bez żadnych niedociągnięć. Cieszy długa piła dająca większe możliwości cięcia, oraz precyzyjna pęseta. Fabrycznie scyzoryk ten jest już bardzo ostry. Spokojnie można nim działać w terenie od razu po wyjęciu z kartonika. Co ciekawe, na stronie producenta tego modelu już nie ma. Jest tylko Forester 2C w kolorze red/black. Całego czarnego brak. A szkoda.




   Zamieszczam na razie tylko kilka zdjęć zrobionych w domowych pieleszach. Forester jeszcze nie był używany w swoim normalnym środowisku. Obiecuję, że gdy tylko podziałam nim trochę poza domem to wrzucę dodatkowe zdjęcia i napiszę o nim coś więcej.  





poniedziałek, 2 listopada 2015

Jesienny Las Łagiewnicki pod Łodzią

   Pospacerowałem sobie dziś troszkę żwawszym tempem po Lesie Łagiewnickim. Żal było siedzieć w bloku i nie skorzystać z tak pięknego jesiennego dnia. Pominę dojazd z dzielnicy Teofilowa do Łagiewnik i z powrotem (bite 3 godziny w komunikacji miejskiej), bo to była przygoda na miarę tej z Hobbita. Las Łagiewnicki jaki jest, każdy łodzianin wie. Dla mnie, wychowanego na wsi prawie, gdzie las jest za domem, pola też, i łąki, i rzeki, łagiewnicki jest nudny jak flaki z olejem. Pełno wydeptanych ścieżek pieszych i rowerowych, pełno ludzi, zwierzyny to tam nie widziałem nigdy. Ot, podmiejski las. No ale cieszy i on, i spacer po nim. Lepsze to niż betonowy świat miasta. Jesień w mieszanym lesie - poezja. Zapachy - bajka. Kolory - cudowne. Ale następny wypad planuję do rodzinnego Głowna i okolicznych lasów mojego dzieciństwa. Kropka. 


Właśnie zobaczyłem znak którego nie powinno być w tym miejscu.

Rezerwat ,,Las Łagiewnicki''.


Rowerem się po tej ścieżce fajnie pomyka.


Postój na popas.



Uwielbiam chodzić szurając w tych liściach jesienią.

Jedno z wielu miejsc postojowych w tym lesie.

Ach...jesień!