poniedziałek, 28 września 2015

Ostrzałka diamentowa z Lidla Powerfix Profi +

   Nie od dziś wiadomo, że w Lidlu można znaleźć wiele ciekawych rzeczy i ciuchów outdoorowych. Ostatnio trafiłem na ostrzałki do noży w kształcie długopisu za 7,99 zł. Niewiele myśląc nabyłem jedną sztukę pełen sceptycyzmu do tak taniego wynalazku. W domu rozpakowałem i już na pierwszy rzut okiem zauważyłem, że ostrzałka ma dość grube ziarno. Postanowiłem naostrzyć swojego Wengera. I faktycznie przy przesuwaniu ostrza po pręcie czuć toporne ,,strzępienie’’. Nie jest to sprzęt do ostrzenia delikatnych powierzchni, ma za dużą gradację. Owszem, da się elegancko podostrzyć kuchenne noże czy inny mniej precyzyjny sprzęt, ale inne droższe zabawki odradzam tą ostrzałką ostrzyć. Lepiej użyć ostrzałki z mniej gruboziarnistą powierzchnią ostrzenia.


   Co do budowy i wykonania to też muszę się przyczepić. Pręt do ostrzenia chowa się w tulei, która imituje jakby długopis. Ma też zaczep ,,ala’’ długopis do zaczepienia jej w kieszeni. Pręt niestety w moim egzemplarzu po paru wysunięciach trochę się wyrobił i zaczyna być zbyt luźny. Przy dalszym ostrzeniu i użytkowaniu może to stanowić problem. Tuleja zaciskowa bardzo słabo ściska pręt. Dokręcam na maksa i nic. Pręt dalej łatwo się wsuwa i wysuwa.

   Pręt posiada specjalny rowek do ostrzenia drobnych ostrych rzeczy np. haczyków wędkarskich. Jest też z drugiej strony płaska powierzchnia do – jak podano na pudełku – wyrównywania ostrych krawędzi np. przy pękniętym szkle.

Ta stara trójkątna ostrzałka sprawdza się o niebo lepiej przy ostrzeniu delikatnych precyzyjnych powierzchni.



   Podsumowując scyzoryka tym nie naostrzę, ani kuchennego noża Victorinoxa, ale zwykłe noże kuchenne czy rzeźnicki tasak już da radę. Za cenę 8 zł wykonanie na takim samym poziomie. Nie ma co wymagać jakości i tyle. Jak ktoś chce porządną ostrzałkę do noży w kształcie długopisu to niech kupi Victorinoxa za 50 zł.  


Brak komentarzy: