poniedziałek, 5 października 2015

Fotograficzne jesienne impresje...

   Jesień, moja druga po wiośnie ulubiona pora roku. A jeszcze jak pogoda sprzyja i mamy ,,złotą polską jesień'' to już normalnie poezja jest. Niesamowite barwy przyrody, pierwsze przymrozki, grzybobrania, intensywne zachody słońca...uwielbiam to wszystko. Od małego brzdąca lubiłem się szwędać po okolicy jesienią. Robię to do dziś. Pakuję plecak, zabieram termos z gorącą herbatą, aparat foto i idę przed siebie lasami, polami, wzdłuż głowieńskich rzek: Mrogi i Mrożycy. Bo okolice Głowna są wspaniałe jesienią, baa, są wspaniałe o każdej porze roku. Ale jesień jest dla mnie jakoś wyjątkowo pasjonująca. Także zachęcam Was, Drodzy czytelnicy, do wyjścia za próg domu i włóczęgi po Waszej okolicy. Życzę dużo słońca, trochę jesiennego deszczu, i wiatru we włosach!. Do zobaczenia gdzieś na szlaku...

   Poniższe zdjęcia były zrobione w ciągu 6 ostatnich lat. W tym czasie zmieniałem się ja i moje podejście do kwestii outdoorowych, zmienił się rower (kultowego G.Fishera zamieniłem na Treka), zmienił się sprzęt turystyczny którego używałem... sporo się zmieniło. Taka podróż sentymentalna.

Wspaniały zachód słońca w okolicy wsi Kalinów.


Urokliwy Czarny Staw koło wsi Kalinów.



Jesienne błotko..i Gary Fisher Wahoo, trochę przygód razem mieliśmy w terenie.

A to za moim domem w Głownie.

Kotełki moje kochane - Mrunia i Balbina.

Bobrza robota nad Mrożycą.

Grzyby na martwym pniu drzewa.

I takie towarzystwo się trafiało podczas odpoczynku.



Czarny Staw







Pierwszy przymrozek którejś jesieni i ślad Mruni na ławeczce w sadzie.

To już pagórkowate okolice wsi Moskwa (a jeszcze jest Syberia niedaleko do kompletu).

Brak komentarzy: