piątek, 23 października 2015

Outdoor? Jaki outdoor?

   Nie samym outdoorem turysta żyje! Czasem są dni, podczas których marzy Nam się tylko wygodny fotel, ciepły kocyk, ogień w kominku i dobra książka lub ewentualnie mapa z terenem planowanego wypadu. I wiecie co? Dziś ja mam taki dzień! Na dodatek mam jeszcze pyszną śliwkową szarlotkę do schrupania. Za oknem brzydko i ponuro. Z głośników cichutko słychać ,,The endless river'' Floydów...można się rozmarzyć i na spokojnie zaplanować co nieco:) Chwilo trwaj... 

mniammm!

Brak komentarzy: